Organic Anti Beat Box Band

bartek_wegorek

W Lublinie też trzepali akademiki (chyba przy UMCS'sie), kumpel mi mówił. A tam to już w ogóle mają jak na Stadionie X-lecia podobno.

Z tego co pamiętam jak mówili w tv, że zgarniają całe kompy, robią formaty i komputery te idą do domów dziecka (oby, przynajmniej jakiś pożytek), ale ile w tym prawdy to nie wiem.

Za piracką mp3 wymyślili sobie 4zł kary. No i teraz gratulacje dla kogoś kto miał pare dziesiat/set GB mp3 na dysku Laughing

Tomek

Nie przejmuje sie wogóle, że okradam obrzydliwie bogate firmy, i tak zarabiają za dużo. Może i paskudny złodziej jestem, ale mam to w nosie.

Za czasów RATM, kiedy zaczynało sie wielkie piractwo za pośrednictwem neta, w jednym wywiadzie Tom Morello został zapytany, czy ma coś przeciwko ściąganiu (ich) muzyki z neta. Odpowiedział, że absolutnie nie, ponieważ muzyke jest przeciez po to, żeby jej słuchać, nie ważne jak. Oni nagrywają dla ludzi i tyle, nie obchodzi ich, czy ktoś to kupi, ściągnie, przegra od kumpla itp. Kasy już niechcą i ten, który ściągnął ich muzyke, wcale nie jest gorszy od tego co kupił.
I to jest prawidłowa postawa! (ze strony muzyka)

dr.funkenstein

Z orginalnych płyt RHCP mam tylko BTW i SA. Mimo to nie czuje się żadnym złodziejem. Wytwórnia na mnie nic nie traci, przecież ściąganie mp3 to nie to samo co podpieprzenie fizycznej płyty ze sklepu. W wypadku kradzieży ze sklepu wytwórnia traci pieniądze w przeciwieństwie do ściągnięcia mp3. Bo i tak jak bym nie ściagnął mp3 też bym nie kupił płytki. Na kupowanie oryginałów mnie najzwyczajniej w świecie nie stać.

Tom_my

no właśnie, sciagając płytę z internetu, nie okradamy wytwórnię, tylko nie dajemy jej zarobic Wink

arnold88

Co do tych nalotów - u nas na sklepy były, szczególnie te komputerowe, a kumpel który miał możliwość taniego załatwienia sprzętu już nikomu nie załatwiał przegrywarek bo to było ryzyko. A na chatę to tylko ostatnio był wjazd, ale gość kase sobie drukował, więc mu całego kompa zabrali...

Również uważam że mp3 z neta jest po to żeby przesłuchać przed kupnem. Kiedyś nie miałem neta, ale miałem możliwość o wiele tańszego zakupu muzyki, cała rodzina korzystała i nie było miesiąca żęby nowych płytek nie było. Teraz mam neta ale już nie mam tej poprzedniej możliwości i orginału w ciemno nie kupię (z wyjątkiem - wiadomo), ale co uzbierałem to moje, co prawda nie wszystkie mi teraz potrzebne, ale nie chce mi się tej aukcji na allegro robić i później ganiać na pocztę dla tych paru złotych, na te płytki które naprawdę teraz potrzebuję to mam...

grzehot

ja ostatnio nie kupuje...niedawno kupilem płyte olka deriglasoffa..a przedtem to chyba strays janesów..red chotów mam wszystko prócz pierwszej i uplift...z czego freaky mi ukradli..bssm to juz trzecia płyta bo dwie zgubilem..a no i ohm zgubilem..uchlalem sie kiedys w parku..mialem w plecaku bssm i ohm, chyba jeszcze las maquinas knż..jak sobie rano na kacu przypomnialem ze plecaka nie mam. dzwonie do kumpla ktory niedaleko parku mieszkal...poszedl tam..widzial jakiegos gnoja z moim plecakiem. musial go uderzyc bo nie chcial oddac..ale plyty wział ktos wczesniej..no ale do siebie mam zal.. a ja mam takie podejscie, ze jak kupie plyte..a potem zgubie, zniszcze itp..to mam prawo z czystym sumieniem sobie sciagnac;) zreszta mozna ponoc zrobic kopie plyty dla celow wlasnych domowych..tak chyba jest

arnold88

Tak, można zrobić kopie bezpieczeństwa, całkowicie legalne.

FruJenny

ja kopiuje oryginaly rhcp i slucham z kopii, pozyczam kopie. tylko w wyjatkowych momentach slucham oryginalow. tak to sobie ladnie leza w specjalnym szklanym stoliku i kazdy moze sobie obejrzec podczas picia kawy i ladnie sie eksponuja.

Aspiniou

bartek_wegorek

MissPsychoSexy

a ja mam Hotów oryginalne....kasety Laughing

Spóścizna po tatusiu, kiedy w Polsce trudno było jeszcze o odtwarzacz CD. I naprawdę podoba mi się ten zbiór kaset bo jest taki zabytkowy Very Happy

Mam też oryginalną Greatest Hits, kupioną w dzień kiedy pojawiła się na rynku, bo mi się zamarzyło wtedy kupić oryginał...a prócz tego całą dyskografię na kompie. I nie wstydzę się tego i podpisuję się pod zdaniem Indianera, że nie czuję się przez to "gorszym" tudzież "mniej prawdziwym" fanem. Co to za róznica? Brzmi to przecież tak samo. Owszem, nie obraziłabym się gdyby ktoś mi sprezentował całą dyskografię na oryginalnych CD, ale nie mam obsesji, żeby widniała na mojej półce.

A kasę jakoś zawsze miałam na co wydać...poza tym, nie miewam jej tyle, żeby uzbierać kolekcję 150 płyt - po szesc dych kazda. Nom. To tyle Very Happy

EDIT:

weasel flejtuch

Wystarczy miec linuxa, oni podobno kopiuja rejestr a w linuxie go nie znajda Smile

hola

ana